Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2014-09-08 14:31:45 przez system

Latarką po oczach – policji sposób na furiata

Policjanci z posterunku w Żegocinie obezwładnili 21-latka, który zamknął się w piwnicy swojego domu grożąc, że zabije każdego, kto po niego przyjdzie. W tym samym domu, na piętrze, znajdowali się domownicy, w tym dwoje małoletnich dzieci.

7 września policjanci z Żegociny zostali skierowani do Lubomierza w celu udzielenia asysty załodze karetki pogotowia ratunkowego, które powiadomiło oficera dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Bochni o awanturującym się pacjencie.

Na miejscu, w jednym z domów, 21-letni członek mieszkającej tam rodziny zamknął się w piwnicy i trzymając w ręku siekierę wymachiwał nią i groził, że zabije każdego, kto zdecyduje się po niego przyjść. Policjanci ustalili, że mężczyzna w piwnicy przebywał sam, ale dostrzegli również, że w pomieszczeniach tych znajdują się butle gazowe, a możliwość wykorzystania ich w sposób niebezpieczny przez agresywnego mężczyznę stwarzało realne zagrożenia życia i zdrowia wszystkich osób, przebywających na terenie posesji i w jej pobliżu.

Będący na miejscu policjanci podjęli próbę negocjacji z 21-latkiem, lecz bezskutecznie. Na miejsce został skierowany również profesjonalny zespół negocjatorów, mających na celu rozwiązanie kryzysowej sytuacji.

Jeszcze przed przyjazdem grupy negocjatorów, interweniujący policjanci zdołali niepostrzeżenie dostać się do piwnicy, gdzie dzięki wyszkoleniu i profesjonalnemu działaniu udało im się obezwładnić napastnika. Policjanci w trakcie obezwładniania mężczyzny wykazali się również sprytem, gdyż w momencie, kiedy dostali się do piwnicy zgasili światło i przy pomocy służbowych latarek, świecąc 21 latkowi po oczach całkowicie go zdezorientowali, co umożliwiło im skuteczne powalenie i obezwładnienie napastnika. Mężczyzna w trakcie obezwładniania nadal był bardzo agresywny. Kiedy udało się już wyprowadzić mężczyznę z piwnicy ratownicy medyczni złożyli mu kaftan bezpieczeństwa, by następnie przewieźć go do szpitala w Krakowie.

Obecnie policjanci ustalają, czy mężczyzna leczył się wcześniej psychiatrycznie i wyjaśniają, co było przyczyną tak agresywnego zachowania.