Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2014-08-29 15:45:03 przez system

Miał 2,5 promila

Funkcjonariusze Komisariatu Policji w Nowym Wiśniczu zatrzymali pijanego kierowcę, który miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu, próbował uciekać i dodatkowo był bardzo agresywny.

W czwartek 28 sierpnia policjanci z Nowego Wiśnicza, w trakcie patrolowania ulic Rozdziela Dolnego, w rejonie sklepu zauważyli odjeżdżającego volkswagena, którego kierowca miał wyraźne problemy z utrzymaniem prawidłowego toru jazdy. Funkcjonariusze podejrzewając, że mężczyzna może kierować samochodem pod wpływem alkoholu, niezwłocznie uruchomili sygnały świetlne i dźwiękowe w celu zatrzymania go i uniemożliwienia mu dalszej jazdy.

Kierowca golfa nie reagował na polecenia policjantów, mało tego - podjął próbę ucieczki. Po chwili policjantom udało się wyprzedzić uciekiniera, zmuszając go do zatrzymania pojazdu. Mężczyzna nawet wtedy nie miał zamiaru poddać się i wysiadając z samochodu ponownie podjął próbę ucieczki, tym razem pieszo. W ten sposób udało mu się pokonać zaledwie kilka metrów, gdyż policjanci dogonili go i zatrzymali. Nie było to łatwe zadanie, gdyż mężczyzna był bardzo agresywny i dopiero zastosowanie chwytów obezwładniających pozwoliło policjantom bezpiecznie doprowadzić krewkiego uciekiniera do radiowozu.

Po zbadaniu stanu trzeźwości okazało się, że 50-letni mieszkaniec jednej z miejscowości powiatu limanowskiego ma w wydychanym powietrzu 2,52 promila alkoholu. W związku z kierowaniem w stanie nietrzeźwości, ucieczką i agresywnym zachowaniem 50-latka przewieziono do Komendy Powiatowej Policji w Bochni, gdzie osadzono go w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych. Po wytrzeźwieniu policjanci będą mogli kontynuować czynności procesowe związane z zatrzymanym.

- Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości mężczyźnie grozi kara grzywny, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. 50-latek już stracił prawo jazdy, po przestawieniu zarzutów i przesłuchaniu jego losem zajmie się prokurator i sąd
– wyjaśnia Łukasz Ostręga z bocheńskiej policji.