Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2020-12-14 11:15:38 przez Czas2012

Bochnia rozda drewno na opał potrzebującym

Bocheńscy radni poparli wniosek, by drewno opałowe, które magistrat magazynuje od paru lat na bazach BZUKu i MPECu, trafiło do domów najbardziej potrzebujących. Zgodnie z zarządzeniem burmistrza istnieje taka możliwość, jeśli przetarg nie powiedzie się trzykrotnie. Trzecia sprzedaż drewna miała miejsce w połowie listopada i nie przyniosła oczekiwanych wpływów do kasy miasta.
Drewno, które zalega na bazach BZUKu i MPECu pochodzi z ekstrakcji chorych lub połamanych drzew oraz z inwestycji, w wyniku których prowadzono wycinki na terenie miasta. Łącznie chodzi o 560m3 drewna opałowego, głównie liściastego.

Pierwszy przetarg miał miejsce we wrześniu, trzeci i ostatni w połowie listopada – zainteresowania nie było. Radni Komisji Komunalnej i Ochrony Środowiska wskazywali na zaporowe ceny wrześniowej sprzedaży – kubik miał wtedy kosztować ok. 146zł – podczas gdy sam materiał gromadzony przez ostatnich parę lat zdążył już wyschnąć i spróchnieć na tyle, by nie przedstawiał większej wartości grzewczej, o stolarskiej nie wspominając. Jak mówi nasz informator z 20m3 drewna, które w mniejszych lub większych partiach sprzedawało miasto, udałoby się odzyskać 12 kubików, a sam koszt obróbki przerósłby jego wartość – opał to półmetrowe, grube plastry, które należy potraktować przynajmniej piłami spalinowymi. Stąd też w listopadzie cena za metr sześcienny wynosiła już 55zł, mimo to przetarg nie odniósł sukcesu.

Aldona Janiak – Naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska w bocheńskim magistracie – wskazywała, że zainteresowania nie ma ze względu na wymianę kotłów: „Źródła ciepła są wymieniane, nie ma zainteresowania drewnem opałowym, a to nie jest dobre drewno.” Jednocześnie potwierdziła, że istnieje możliwość oddania drewna potrzebującym po trzecim nieudanym przetargu – jest to zgodne z zarządzeniem burmistrza i zapewne takie kroki zostaną podjęte, a w weryfikacji osób, do których miałby trafić opał, pomoże miejscowy MOPS.

Radny Marek Bryg, przewodniczący Komisji GKiOŚ podczas ostatnich obrad miał jednak wątpliwości: „Ja bym był daleki rozdawać, jeśli można sprzedać – za co prawda mniejsze pieniądze, ale zawsze jakiś wpływ do budżetu będzie. Może niewielki, ale zawsze. Nie mam nic przeciwko temu, by część rozdać, ale nie rozdawałbym wszystkiego. Zresztą osób potrzebujących w Bochni, podejrzewam, nie będzie dużo.”

Kiedy drewno trafi do pieców? Prawdopodobnie dowiemy się na kolejnej Komisji GKiOŚ końcem bieżącego roku.

DML