Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2021-01-20 18:45:48 przez eb

Bochnia w oczach samotnego wędrownika

Skrzat – Wędrownik na bocheńszczyźnie

Życie jest wędrówką – tę piękną, poetycka alegorię można też zrozumieć dosłownie. Tak jak to zrobił 36 – letni pan Przemek ze Zgorzelca, który kilka lat temu wybrał się w pieszą wędrówkę po Polsce. Robi codziennie 25 km, cały swój dobytek dźwigając na plecach. A nie jest tego dużo: plecak, śpiwór, parasol, tablet i parę rzeczy na zmianę.

Wędrówkę zaczął od szczytu Rysów, i choć nie ma żadnego planu co do kierunków marszu to jednego jest pewny: na Rysach chce ją zakończyć. Za...10 – 11 lat, bo obliczył, że tyle zajmie mu pokonanie 100 000km.

W październiku 2020 pan Przemek zawędrował do naszego powiatu. Przybył tu od północy, z zawiślańskiego Hebdowa. W Cerekwi dostał pozwolenie na zanocowanie w remizie strażackiej. Zapraszających go na kolację ludzi zaskoczył tym, że swoje urzędowanie w strażackiej świetlicy zaczął od pozamiatania podłogi.

Skrzat – Wędrownik, bo taki ma pseudonim w internecie, nie planuje swoich noclegów. Kiedy zapada zmierzch, szuka po prostu sołtysa danej miejscowości, albo prezesa OSP, albo księdza i prosi o nocleg. Przy czym raczej woli pokój z dostępem do elektryczności (tablet i telefon!) niż nocleg w stodole na sianie.

Często zyskuje zaufanie przypadkowo poznanych przecież ludzi i udaje mu się przenocować. Ale nie zawsze. Z Cerekwi udał się do Bochni, rejestrując po drodze ciekawostki w mijanych wioskach. Ale w naszym mieście długo nie mógł znaleźć noclegu. Pomocy odmówił mu Urząd Miejski i MOSiR. Jakaś dobra dusza skierował go jednak do bursy i tutaj mógł dopiero złożyć do snu znużone wędrówką członki.

Nasze miasto bardzo mu się podobało. Zrezygnował ze zwiedzania kopalni soli. Co nic dziwnego, bo sam bilet kosztowałby go tyle ile miesięcznie wydaje na internet (na jedzenie mniej, bo zawsze znajdą się dobrzy ludzie co dadzą Skrzatowi bochenek chleba). Potem bardzo żałował swojej rezygnacji. Może gdyby poprosił, wpuszczono by go za darmo? Byłaby wspaniała reklama dla Kopalni!

Przy zwiedzaniu okolic szybu Campi pan Przemek zwrócił uwagę na znajdującą się nieopodal Osadę Oraczy. Niestety, pustą, zaniedbaną i porosłą chwastami „na chłopa”...

Wszystko to, całą przygodę z bocheńszczyzną można obejrzeć i wysłuchać na videoblogu do którego link zamieszczamy poniżej. (Ok. 34 min. pan Przemek wędruje już po naszym powiecie). Można też obejrzeć jego przygody w innych miejscach. Charakterystyczne, że w filmach Skrzata nie ma innych ludzi. Jest tylko on i krajobrazy, budowle, zabytki, kościoły, cmentarze. Jeśli rozmawia z kimś to są to … szczekające na niego pieski. Pełna samotność!

Kiedy Skrzat – Wędrownik pokazał się na „naszej ziemi”, była piękna pogoda, pora, kiedy jabłka same spadają do stóp podróżnika. Co dzieje się z nim dziś, czy parę dni temu, kiedy temperatura w nocy spadała do – 20 stopni? Można to również sprawdzić na jego blogu.

eb