Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2013-03-25 12:36:29 przez system

PiS kontra radny Konieczny-dla kogo ambona Rady Powiatu?

Poszło o wizytę Joanny Senyszyn

W piątek 22 marca radny powiatowy Eugeniusz Konieczny złożył oświadczenie, nawiązujące do, o miesiąc wcześniejszego, oświadczenia radnych powiatowych PiS, protestujących przeciwko odwiedzinom młodzieży II LO przez europosłankę SLD Joannę Senyszyn.

Radny napisał w swym oświadczeniu:
„W sprawach zaostrzających się polemik, można by rzec, wrzenia, głównie na szczeblu centralnym, w większości dotyczy to spraw powszechnie znanych. Ale i aspiracji PIS – u do zastąpienia rządu PO-PSL technicznym rządem profesora Glińskiego. Określenie poligon miało zastosowanie we wszystkich przypadkach. Wystarczy wspomnieć polityków Antoniego Macierewicza, który rozgrzał salę kina do czerwoności, jakby na tym budynku powiewała dalej czerwona flaga. Redaktor Terlikowski pogłaskał moją formację polityczną, że nie jest tak groźna w zwalczaniu kościoła, jak obecnie rządząca Platforma. O przyszłości Polski pod nowymi rządami, patrz: PIS i prof. Gliński dyskutowano w dolnym kościele pod wezwaniem świętego Pawła. Pozostałe spotkania polityków PIS np. z posłanką Szydło odbywały się w salach parafialnych w centrum miasta.

Do przyjścia na nie, nawoływano z ambon, nie oszczędzając nawet środy popielcowej, to w Bazylice. Roiło się od plakatów, były wszędzie, w tym na budynkach świątyń obok wymownych wizerunków Wielkopostnych, zasłania się wszystko i wszędzie nie oszczędzając tablic z klepsydrami i ogłoszeń o poszukiwaniu szpiku dla chorej Agnieszki. Powtórzę za arcybiskupem Pieronkiem, że Polska jest zakadzona dymem PIS – u, Bocheńszczyzna jest tego super przykładem. Bo po jednym, po trzech latach spotkaniu z politykiem lewicy, bo uznano, że ukrzyżowaliśmy Jezusa, zapraszając Joannę Senyszyn, eurodeputowaną do Bochni, bo obrażała papieża Polaka. Jasne, często dość wyostrza swoje poglądy, nie o wierze ale o biskupach, proboszczach, osobiście nie zawsze zgadzam się z tą jej ostrością. Ale na jednym i drugim spotkaniu

w swoich profesorskich wprowadzeniach nie poruszała wątków wiary, czy też innych drażliwych w Bochni kwestii. Czyniła to z własnej woli, ale też na moją prośbę, dyrektorki drugiego liceum, jeśli chodzi o spotkanie z młodzieżą z klas maturalnych.
W związku z powyższymi, z pełną irytacją, zdziwieniem słuchałem wywodów tegorocznego kaznodziei w kościele pod wezwaniem świętego Pawła podczas gorzkich żali. Nie tylko spostponował z imienia i nazwiska prof. Joannę Senyszyn, ale dostaje się wszystkim na czele z mediami z imienia i nazwiska Tomasz Lis. Nie mówiąc już o organach władzy państwowej. W tym katalogu wypomnień, mówiąc, że z obowiązku zajmowania się polityką nikt go nie zwalnia, w Polsce rząd działa przeciwko wszystkiemu, uwypuklając katastrofę smoleńską, jako ciemną kartę współczesnej historii.

Jedynym autorytetem, na który się powoływał to dyrektor Rydzyk. Wydaje mi się, mówiąc oględnie nastąpiło pomieszanie z poplątaniem. To jest naprawdę autorytet do naśladowania, zwłaszcza w kontekście nowego Papieża. Fajnie wyglądają te „Jaguary” dyrektora Rydzyka, Jerzego Urbana z ”Nie”, czy mojego kolegi Ryszarda Kalisza. Proszę Państwa, jeszcze cięższego kalibru użył inny kaznodzieja, tym razem w sanktuarium, obrażając posłankę i dyrektorkę drugiego liceum. Nie wdając się w szczegóły uważam, że użycie słów „bagno moralne z lewackiej partii” i to w różnych odsłonach to nietakt i świadczy tylko o braku kultury słowa, a na pewno nie jest to język miłości względem drugiego. W obu przypadkach to krzepienie ducha pada z ust , co tylko konsekrowanych, będących na pierwszych parafiach. Dla nich i innych najwyższych lotów lekturą są „Uważam że” „Nasz dziennik” i słowo dyrektora Rydzyka.

Przepraszam za ten przydługawy wywód i to na sesji Rady Powiatu. Uczyniłem to ze względu na „uprzejme” wystąpienie radnych PIS – u, na sesji lutowej. Czynię to nie dlatego, żeby się żalić, chciałem jedynie zwrócić uwagę, że w Bochni jest miejsce dla wszystkich wszystkich opcji politycznych w tym SLD. I nie przeszkodzą temu żadne agresywne wystąpienia strażników jedynie słusznych prawd głoszonych przez rycerzy PIS, nawet wtedy kiedy by mieli codzienne błogosławieństwo bocheńskich dostojników kościoła.”

Na reakcję ze strony działaczy Prawa i Sprawiedliwości nie trzeba było długo czekać. Na adres naszej redakcji przyszło pismo, sygnowane przez Józefa Mroczka – szefa struktur powiatowych PiS i Piotra Dziurdzię, kierującego tym ugrupowaniem w samej Bochni, zatytułowane „Rada Powiatu amboną radnego Koniecznego?” Oto jego treść:

„Z niekłamanym niedowierzaniem i zdumieniem odebraliśmy oświadczenie radnego powiatowego, Pana Eugeniusza Koniecznego, złożone na marcowej sesji Rady Powiatu w Bochni.
Ze zdumieniem – bo tylko takie uczucie przychodzi na myśl, z jaką desperacją szef lokalnych struktur SLD próbuje skupić uwagę społeczeństwa na sobie i coraz bardziej więdnącym
w sondażach poparcia ugrupowaniu, powoli schodzącym ze sceny politycznej.

Niedowierzanie zaś towarzyszy zachowaniu Pana Radnego, gdy zderzymy ze sobą dwa wydarzenia. Pierwsze – na tej samej Radzie Powiatu zostaje złożony projekt rezolucji, popierającej przyznanie TV Trwam koncesji na multipleksie cyfrowym. Cóż robi radny Eugeniusz Konieczny? Pryncypialnie gani go, jako ewidentne (według niego) upolitycznienie działań Rady, nielicujące z jej powołaniem.
Mija kilka miesięcy i tenże sam radny wygłasza czysto polityczne oświadczenie, jakby zapominając, że Rada nie temu ma służyć.

Schizofrenia?

Ale skoro publicznie zostały wypowiedziane pewne sądy, zabrano głos w sprawach ważnych dla naszego lokalnego środowiska, czujemy się w obowiązku odnieść do kilku tematów.

Na przestrzeni ostatnich lat nasze miasto odwiedzało wielu polityków, także z lewicy, łącznie z urzędującym prezydentem i premierem. Nikt nigdy nie potestował przeciwko temu, bo takie jest prawo demokracji. Prawo do wyboru, z kim się chce rozmawiać i na jakie tematy. Fundamentem społeczeństwa obywatelskiego jest debata publiczna, ścieranie się racji, wymiana poglądów, przy pełnym poszanowaniu argumentów drugiej strony. Jednak gdy druga strona próbuje dokonać erozji innych fundamentów – fundamentów naszej wiary, kodu kulturowego, wreszcie dziedzictwa cywilizacyjnego – wtedy należy zabrać głos. Prof. Joanna Senyszyn ze swymi poglądami na temat eutanazji, homozwiązków czy aborcji wpisuje się w działania już nie lewicowe a lewackie, których dalekosiężnym celem jest moralna degrengolada narodu, uczynienie go bezbronnym wobec natarczywej propagandy cywilizacji śmierci.

Drugorzędną rzeczą jest przy tym, czy poglądy na w/w zagadnienia głosiła podczas spotkania z młodzieżą w Bochni, bowiem pozostaje symbolem walki z tym, co od wieków świadczyło o polskiej tożsamości. Nigdy nie będzie zgody na indoktrynację naszych dzieci ze strony takich osób.

I na koniec – rozumiemy, że Pana Radnego irytuje, a może nawet boli aktywność polityków prawicy, zarówno szczebla lokalnego jak i centralnego, którzy docierają ze swym przekazem do mieszkańców Bochni. Możemy też sobie wyobrazić, z jaką zazdrością obserwuje, że to nie jego partię, ale środowiska prawicowe, konserwatywne, przywiązane do tradycji być może obdarza sympatią bocheńskie duchowieństwo. I pojmujemy, jakie to musi być frustrujące, że nic na to nie da się poradzić, że to nie czasy wydziałów ideologicznych komitetów partyjnych, plenów i egzekutyw, na których można by kler pryncypialnie zganić, a może i potępić z całymi tego konsekwencjami. Zostały oświadczenia radnego, przepełnione żalami do całego świata, zwłaszcza do o. Rydzyka, tęsknotą do czerwonej flagi nad pewnym budynkiem i cytatami o „zaczadzeniu PiS-em”.

Bardzo nam z tego powodu przykro.”