Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2009-09-01 08:35:17 przez system

To był moment. Usłyszałam huk i wszystko się zawaliło

Kamienica przy Rynku, w której wczoraj obsunął się strop niższej kondygnacji, sypie się na dobre. Dzisiaj rano runął górny strop nadwerężonego budynku, całkowicie miażdżąc resztki dolnego stropu i odsłaniając wewnętrzną część dachu.

Z kamienicy pozostały już tylko ściany zewnętrzne. To co je wypełniało, zamieniło się w kupę gruzu. Ślady zawału nosi też budynek bezpośrednio do niej przylegający - z jego okna posypała się szyba.

Zawalony strop pierwszego piętra To był moment. Szłam do pracy tuż przed siódmą. Usłyszałam huk i wszystko się zawaliło, widziałam jak to zleciało całkiem na dół — relacjonuje pracownica znajdującego się nieopodal sklepu "Contimax". Wczoraj — kobieta wraca do wydarzeń sprzed dnia — to myślałam, że trzęsienie ziemi było. Dopiero jak wybiegłam na ulicę zobaczyłam, że idzie olbrzymi kurz od dziewczyn. Za chwilę wszystko runęło i te dwie dziewczyny ze sklepu uciekły na zaplecze, a dwie zostały pod tą prawą ścianą. Jak dzwoniłam na 112 to krzyczałam przez dziurę, bo tu była taka mała dziura, czy żyją, ale się nikt nie odzywał. Dopiero po chwili zaczęły kasłać, bo tam się przecież oddychać nie dało w ogóle.

Pracującym na miejscu katastrofy strażakom, policjantom i ekspertom budowlanym towarzyszył tłum gapiów. Wydarzeniom przyglądały się też bezradnie osoby ewakuowane poprzedniego dnia ze swoich mieszkań znajdujących się w feralnej kamienicy. Wprowadziłam się dopiero przed miesiącem, mam na głowie trzy kredyty, dziecko musi iść do szkoły Nie ma sprawiedliwości na świecie, kto nie ma pieniędzy nie ma nic, kto ma pieniądze, ma wszystko — lamentowała z goryczą jedna z nich.

Podczas zwołanej kilka godzin później konferencji prasowej burmistrz Bogdan Kosturkiewicz zapewniał, że miasto udzieli pomocy poszkodowanym - Musimy zapewnić lokale zamienne dla wszystkich mieszkańców, ponieważ mieli przydział na mieszkania kwaterunkowe. Zamierzamy możliwie jak najszybciej wyremontować dwa mieszkania, na os. św. Jana i na os. Solna Góra, we wspólnotach mieszkaniowych i zaproponować je tym rodzinom.

Oprócz lokatorów kamienicy, ogromne szkody poniósł właściciel zlokalizowanego w niej sklepu kosmetycznego. Pracownice sklepu wyszły z katastrofy bez szwanku. Miały sporo szczęścia — dolny strop, który wczoraj zwalił się nieomal na ich głowy, nie zsunął się pionowo w dół, ale nieco na ukos, pozostawiając niszę, w której mogły się schronić.

Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, Adam Kobiela za najbardziej prawdopodobną przyczynę zawalenia się budynku uznał prace prowadzone w sąsiedniej kamienicy — Jakieś drgania, jakieś ruchy, które zawsze są wywołane sprzętem pracującym, powodują pewne ruchy podłoża, które przenoszą się na budynek. Stwierdził też, że budynek, który legł w gruzach miał ukrytą wadę konstrukcyjną — Ta wada polegała na tym, ze strop był oparty na ścianie 12- centymetrowej. Nie trzeba być inżynierem żeby wiedzieć, że to jest niezgodne ze sztuka budowlaną.

Obecny na miejscu katastrofy rzeczoznawca, pracownik naukowy Politechniki Krakowskiej Stanisław Kaczmarczyk ocenił, iż jej główną przyczyną było "zbyt daleko idące podkucie od strony budowy i głęboki wykop". Trochę nie rozumiem dlaczego został on zrobiony w tym momencie — powiedział. Dodał jednak, że nie istnieje konieczność całkowitego wyburzania kamienicy - Nie ma takiej potrzeby, będą prace zabezpieczające, trzeba odtworzyć ścianę magistralną która miała ukryte wady.

Wydarzeniami, które rozegrały się w Bochni w ostatnich dwóch dniach zainteresowały się już media ogólnopolskie. Sprawę opisał dziennik "Fakt", a jutro materiał o katastrofie w naszym mieście wyemituje telewizja TVN 24. Jej reporterzy dzisiaj gościli u nas z kamerą.

Czytaj także:

http://www.czasbochenski.pl/aktualnosci/bochnia-wydarzenia/katastrofa-budowlana-przy-rynku.html