Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2021-02-28 21:12:31 przez eb

Zabity dla organów? Zaczadzony? Uduszony?

Wokół śmierci bocheńskiego elektromontera w Meksyku

Mnożą się sprzeczne doniesienia na temat tragedii trzech młodych Polaków, którzy pojechali do Meksyku do pracy, a tam jednego z nich spotkała śmierć. Pewnych jest tylko kilka faktów: zmarły chłopak miał 20 lat, pochodził z Marcinkowic pod Radłowem i pracował w jednej z bocheńskich firm.

Nieprawdą okazało się również to, że to jakiś znajomy załatwił Polakom pracę w Meksyku. W rzeczywistości był to wyjazd służbowy. Jak podaje gazeta.pl, poszkodowani pracowali jako elektromonterzy i w takim charakterze wyjeżdżali już wcześniej zagranicę.

Przypomnijmy, że wg, pierwszych doniesień chłopcy mieli być ofiarami handlarzy ludzkimi organami. Ciało zmarłego miało być pozbawione licznych organów wewnętrznych. Drugi, po podobnej operacji miał leżeć w szpitalu, w śpiączce, a trzeciemu udało się ujść z życiem.

Początkowo tą sprawą zajmowała się prokuratura w Bochni, jednak Minister Sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro przekazał „meksykańską tragedię” do Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

To z prokuratury ponoć wyszła nieoficjalna wiadomość, że przyczyną śmierci chłopaka z Polski było uduszenie. Wg. onetu.pl. taka przyczyna śmierci widnieje również na akcie zgonu, który dostała rodzina w Marcinkowicach. W akcie tym nie ma natomiast mowy o wycinaniu organów.

Wersji o pobieraniu organów zaprzecza również oficjalny komunikat prokuratury meksykańskiej. Jeśli wierzyć doniesieniom radiazet.pl, Meksykanie jako przyczynę zgonu jednego z Polaków i hospitalizacji drugiego podają zatrucie tlenkiem węgla.

Fakt.pl powołując się na Gazetę Krakowską donosi z kolei, że nieoficjalne źródła jako przyczynę śmierci podaje … skręcenie karku.

Przypomnijmy, że tragedia młodych mężczyzn miała miejsce już pierwszego dnia ich pobytu w pobliżu stolicy Mexico City, pomiędzy 13 a 14 lutego. Ofiara została znaleziona martwa w zajmowanym mieszkaniu. Drugi Polak walczył o życie w szpitalu ale ma się coraz lepiej. Trzeci wrócił już do kraju.

eb